"Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi, ale niewielu z nich pamięta o tym." -Antoine de Saint-Exupéry, „Mały Książę”

Przepis na udane dzieciństwo to przede wszystkim kochający Rodzice, którzy zawsze są obok-kochają nas pomimo wszystko, wspierają nasze najgłupsze pomysły i dzięki swojemu zdrowemu rozsądkowi kontrolują za wczasu ich poziom głupoty! I kochają nas bezwarunkowo! 
Ale udane dzieciństwo to też nasi rówieśnicy, pierwsze przyjaźnie i miłości, osiedlowe bandy, drużyny piłkarskie. To wspomnienia, które razem stworzyliśmy i które zostają z nami już na zawsze. 
Dzieciństwo to też nauka! 
Na przykład nauka samodzielności. Pamietam moją pierwszą wizytę w sklepie-czy wszystko znajdę, czy wystarczy mi pieniędzy czy o niczym nie zapomnę? A dziś-wchodzę wszędzie na pewniaka, bez żadnej listy, bo liczy się tylko to co mi wpadnie w oko, a trzeba przyznać, że w przypadku shoppingu mój wzrok nie potrzebuje żadnych wspomagaczy. Samodzielnie błądzę pomiędzy wieszakami i samodzielnie płacę za zakupy obawiając się jedynie tego, czy limit mojej karty udźwignie ten ciężar. Nadal istnieje obawa czy starczy mi pieniędzy-to się chyba nigdy nie zmieni;) 
Dzieciństwo to też nauka odpowiedzialności- odpowiedzialności na przykład za młodszych, za słabszych, za wolniejszych. Bo zawsze w grupie znajomych znajdą się takie osoby, o które trzeba zadbać bardziej niż o siebie samego. 
Dzieciństwo to nauka dzielenia się. Zaczyna się to od łopatki w piaskownicy, piłki na boisku, przez zeszyty z lekcji a kończąc na dzieleniu się najwspanialszymi chwilami. Ta umiejetność zostaje z nami na całe życie, dlatego warto już od najmłodszych lat uczyć tego własne dzieci. 
Dzieciństwo to nauka asertywności, bo przecież każde dziecko, które zaczyna mówić ma opanowane do perfekcji dwa słowa: Mama i NIE! Dlatego może nie warto oduczać go tego, bo nawet mając 30 lat słowa: „Mama” i „Nie”-nie tracą na wartości! 
Dzieciństwo to nauka śmiałości i łatwości nawiązywania kontaktów-najpierw na placu zabaw, później w szkole, na boisku a kończąc na imprezie, gdzie kręci się zbyt wielu obcych ludzi, a z kimś trzeba porozmawiać! Mnie zachęcała do tego moja Mama, która jako pierwsza zagadywała do dzieci w piaskownicy,  a później po angielsku wycofywała się, aby zostawić mnie samą z nowymi koleżankami. Dziś jest mi dzięki temu łatwiej, bo nie obawiam się odrzucenia! Jak się komuś nie podobają moje foremki i grabki to jego strata! Ja się bawię dalej!
Dzieciństwo to też nauka okazywania sobie miłości, przytulania się , mówienia „proszę”, „przepraszam” i „dziękuję”. Niestety z biegiem lat, mam podejrzenie graniczące z pewnością, że wielu dorosłych lekcje te omijało szerokim łukiem, a konsekwencją tego jest ich stosunek do drugiego człowieka, który pozostawia wiele do życzenia. 
Dzieciństwo to też nauka radzenia sobie z porażkami, czego ja osobiście uczę się nadal, z rożnym skutkiem;)
Dzieciństwo to nieomijanie żadnej kałuży, gdy nadal pada, to zabawa, gdy trzeba się uczyć, to świat książek czytanych na dobranoc, to jedzenie deseru przed obiadem, to łapanie koników polnych, ścieranie kolan i nabijanie sobie siniaków podczas najlepszej pod słońcem zabawy trwającej do samego wieczora, to mnóstwo śmiechu, żartów i szaleństwa! Dlatego może czasami warto przestać dawać dobry przykład młodszym i ten przykład czerpać właśnie z nich?! Zatrzymajmy się na chwilę i przypomnijmy sobie czasy naszego dzieciństwa, gdzie wszystko było takie proste..może nadal takie jest, tyle że my dorośli na siłę wszystko komplikujemy?! 
Z okazji Dnia Dziecka życzę nam wszystkim, abyśmy znowu odnaleźli w sobie dziecko i spojrzeli na świat przez różowe okulary, odpuścili, wyluzowali i znacznie więcej uśmiechali się! Bo jak to kiedyś powiedział Francois Mauriac: "W chwili, w której umiera w nas dziecko, zaczyna się starość." A chyba na to nikt nie jest jeszcze gotowy :) 




Komentarze

Popularne posty