Włoskie wakacje :)

Wszystko co dobre, szybko sie kończy…ustępując miejsca czemuś nowemu;-) I ta myśl towarzyszyła mi, gdy wsiadałam do samolotu w słonecznej Kalabrii. Kierunek-> Warszawa. 
Od zawsze kochałam Włochy, a to dzięki Rodzicom, którzy zaszczepili we mnie tę miłość. Równo 20 lat temu, kiedy Polskę nawiedziły wielkie powodzie, my byliśmy w drodzę na nasze pierwsze prawdziwe, zagraniczne wakacje..które od razu rozpoczęły się od przygód! Do dziś pamiętam minę mojego Brata i komentarz, że co prawda słaby jest z geografii, ale według niego nie jest to flaga Włoch (bo wtedy, żeby pojechać za granicę trzeba było być albo bardzo bogatym i skorzystać z oferty LOT-u albo dobrym kierowcą, który jest w stanie przejechać kilka tysięcy kilometórw w obydwie strony;-) no i tak właśnie się okazało, że przez panujące powodzie na południu Europy skierowano nas objazdem, zaliczając tym samym Słowenię i Lublijanę ;-) Mogę sobie odhaczyć, że tam byłam ;-) W czasach bez ogólnodostępnych telefonów komórkowych, GPRS-ów, nawigacji, tabletów, WiFi itp. podróż na dwa samochody podczas dużych opadów deszczu i kiepskich warunków była niemożliwa do wspólnego jej pokonania. Dlatego z naszymi Przyjaciółmi spotkaliśmy się dopiero na miejscu ;-)

Później było jeszcze kilka samochodowych eskapad z Rodziną, obóz z Przyjaciółką, na którym miałam falstart „przygody tytoniowej”, bo zaczęłam palić i rzuciłam to świństwo po dwóch tygodniach przed powrotem do Polski, żeby na dobre wrócić do tego kilka lat później:D
Była jeszcze półroczna wymiana studencka w Ankonie, po której jak nikt inny opanowałam język włoski :D no i wizyta na Sycylii po latach..i teraz znowu tam wróciłam, żeby słuchać tego cudownie brzmiącego języka, patrzeć na przesympatycznych i bardzo kontaktowych Włochów i zajadać się ich specjałami, fantastycznymi makaronami, popijając to wszystko hektolitrami wina. Wróciłam wypoczęta, opalona i szczęśliwa i na szczęście z tą samą wagą ;-) oraz 
z myślą w głowie, że czakam na kolejne takie momenty w życiu, bo nie ma nic piękniejszego niż ich kolekcjonowanie!  Nie liczą się przedmioty, samochody, praca, bo dziś są, a jutro może ich nie być! Liczą się za to wspomnienia, bo dzięki nim jesteśmy bogatsi o kolejne doświadczenia!
Życzę Wam wszystkim cudownego siepnia i więcej słońca!!! Ciao :*


Komentarze

Popularne posty